Lubię oczęta twe, kochanie,
Ich blasków zmienność tajemniczą,
Gdy je podnosisz niespodzianie
I niby modrą błyskawicą
Ogarniasz ziemię aż po kraniec.
Lecz i silniejsze są doznania:
Wdzięk oczu skromnie opuszczonych
W szalonej porze całowania
I spod cienistych rzęs osłony
Posępny płomień pożądania.
Люблю глаза твои, мой друг,
С игрой их пламенно-чудесной,
Когда их приподымешь вдруг
И, словно молнией небесной,
Окинешь бегло целый круг...
Но есть сильней очарованья:
Глаза, потупленные ниц
В минуты страстного лобзанья,
И сквозь опущенных ресниц
Угрюмый, тусклый огнь желанья.